Nikon D750, nikkor 35/2: F/ 1s, iso1600. Nocne dylematy W ostatni piątek miałem nie lada dylemat. Musiałem wybierać, czy fotografować wschód Księżyca, czy może poszukać Pani Wiosny gdzieś pośród pól lub kwitnących drzew. Z jednej strony Księżyc wschodził o idealnej porze, kiedy można go ładnie sfotografować tuż nad horyzontem przy obecności w atmosferze resztek światła słonecznego. Z drugiej strony ten sam Księżyc zapewniał później idealne warunki do fotografii astropejzażu. Teoretycznie można było spróbować sfotografować obie rzeczy, jednak wiem z doświadczenia, że chcąc złapać wszystkie sroki za ogon często nie łapiemy nic. Tym razem wschód pełni Księżyca musiał poczekać miesiąc. W piątek uwaga zwróciła się w stronę poszukiwania Pani Wiosny. Nikon D750, nikkor 35/2: F/ 1s, iso3200. Pani Wiosna Kiedyś wspominałem o cyklu „Cztery pory roku”, który chciałbym zrealizować. Oczywiście chciałbym, aby na każdym zdjęciu cyklu na niebie był widoczny charakterystyczny dla danej pory gwiazdozbiór. Fotografując Panią Zimę Pani Zimę mimo mało sprzyjających warunków, starałem się pokazać gwiazdozbiór Oriona. Panią Wiosnę chciałem pokazać w towarzystwie gwiazdozbioru Lwa, który tuż obok gwiazdozbioru Panny jest oznaką wiosny na naszym niebie. Oczywiście gwiazdy to nie wszystko. Podstawą jest dobry kadr, w którym te gwiazdy się pojawią. Mnie osobiście wiosną kojarzy się z kwitnącymi drzewami i właśnie taki motyw chciałem umieścić na dole kadru. Kwitnące drzewa widzę praktycznie codziennie, zakładałem więc, że nie będzie problemów ze znalezieniem. Wytypowałem kilka drzewek na podstawie zdjęć satelitarnych, które mogły być potencjalnie ciekawe. Aby je wszystkie sprawdzić wyjechaliśmy z Bogną, która ponowie miała wystąpić w roli modelki, równo z zachodem Słońca. Rezygnując tym samym ostatecznie z możliwości fotografowania Księżyca. W pewnym momencie, gdy nad lasem ukazała się pomarańczowa kula, trochę żałowałem tej decyzji. Nikon D750, nikkor 35/2: F/ 1s, iso3200. Samotne drzewo Decyzja o wcześniejszym wyjeździe w plener była jednak bardzo słuszna. Nawet należało wyjechać jeszcze wcześniej. Znalezienie odpowiedniego miejsca nie było wcale takie łatwe, jak to się początkowo wydawało. Wprawdzie kwitnących drzew była cała masa, jednak każde rosło albo przy drodze albo w czyimś ogródku. Poszukiwania utrudniał szybko zapadający zmrok. Po raz kolejny przekonałem się, że odpowiedni kadr trzeba znaleźć w dzień. Szukanie dobrego miejsca w nocy jest z góry skazane na porażkę. Gdy się całkiem ściemniło, trzeba było skorzystać z planu awaryjnego. Zawsze warto mieć w zanadrzu sprawdzone fotograficznie miejsce, do którego można w takim momencie pojechać. I ja mam takie samotne drzewko, które lubię od czasu do czasu odwiedzić. Gdyby jeszcze to drzewko było w białych kwiatach to byłby ideał. W tym przypadku musieliśmy się jednak zadowolić tylko wiosenną zielenią wschodzącego zboża. Ostatecznie poza kwitnącymi kwiatami mieliśmy więc komplet: wiosenne kolory, światło Księżyca, Lwa i modelkę. Teraz pozostaje czekać do lata. Nikon D750, nikkor 35/2: F/ 1s, iso1600.
Możemy więc zdecydować się na iglaki, np. cis, sosnę, ale także na brzozę. Zwłaszcza dwie ostatnie rośliny będą wymagały pomocy, by przyjąć się w glebie gliniastej. W tym celu, zanim przystąpimy do umieszczenia ich w ziemi, powinniśmy wykopać duże doły, które następnie wzbogacimy mieszanką humusu z czarnoziemem, kompostem Na polskich drogach drzewa wycina się pod każdym pretekstem. A to, że za stare, a to, że niebezpieczne. Małpa z nożem lata po szosach i tnie jak Warszawie odbyła się Międzynarodowa Wystawa Roślin i Ogrodów "Zieleń to Życie". Chodziliśmy wśród krajowych wystawców z pytaniem czy ktoś coś wie o zieleni dla autostrad. Nikt nie wiedział. Drzewa to nie jest towar, który bierze się z półki, drzewa rosną długo, samotnie i musi minąć parę lat, aby były gotowe. Żaden z polskich producentów nie ma takiego nie buduje się co prawda zbyt wiele, ale za parę lat to musi ruszyć i drzewa będą potrzebne. Na razie wygląda na to, że stosuje się metody oszczędnościowe. Kończy się np. budowa obwodnicy Grójca i nawtykano tu jakiś krzaków, jakby powyrywanych z lasu. Sterczą jak płot na łące. Szkółkarze, ludzie od produkcji zieleni twierdzą, że nic z tego nie wyrośnie, za rok trzeba to będzie zasypać. Przeszło 10 lat temu, w 1997 roku ukazała się książka prof. Władysława Bugały oraz dr. Tomasza Bojarczuka "Dobór drzew i krzewów na zadrzewienie dróg i autostrad płatnych". Książka powstała na zlecenie Związku Szkółkarzy Polskich oraz spółki "Zieleń dla autostrad", tyle że nic z tego nie wynikło. Powstała grupa szkółkarzy, która podjęła się produkcji zieleni, ale nikt się tym nie zajął, nie ma żadnych Nic nam nie wiadomo o planie zadrzewienia autostrad - mówi Jan Grąbczewski, jeden z najbardziej znanych polskich producentów zieleni. Drzewa tworzą życie. Dają cień, tlen i estetykę. Drzewa oddychają. Nie można tego pominąć. Nic nie wiadomo więc o nowych drzewach przy drogach, wiadomo natomiast, co dzieje się ze starymi. Na polskich drogach, jak nigdzie w Europie, drzewa wycina się pod każdym pretekstem. A to, że za stare, a to, że niebezpieczne tyle, że pod tym pretekstem tnie się zdrowe drzewa na budulec. Małpa z nożem lata po szosach i tnie jak leci. Dwa lata temu w rejonie Braniewa na Mazurach wycięto przez tydzień przeszło 500 drzew. I i co? Wszystkie były stare? Cieli tak szybko bo był to świetny budulec i to za darmo. Tak dzieje się w Polsce bez przerwy. Tną na dowiadujemy się, że w gronie fachowców też nikt nic nie wie o drzewach dla autostrad, a o tym trzeba wiedzieć dziś jeżeli mają rosnąć za parę lat. Tu nie ma co zresztą stosować oszczędności. Przy ogólnym koszcie budowy, który na odcinku Nowy Tomyśl - Świecko sięga już 12,5 mln euro za kilometr, koszt zieleni jest wydatkiem może o sprawie wie coś więcej Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, bylibyśmy wdzięczni za informacje, chociaż nie bardzo wiadomo czy coś wiedzą. NIK ogłosił ostatnio raport z którego wynika, że Generalna Dyrekcja nie panuje nad niczym. W 2007 roku na budowę dróg wydano zaledwie 30 procent zaplanowanych środków. Na kontach mają przeszło 1 mld złotych i nie potrafią ich ofertyMateriały promocyjne partnera Znakowana ścieżka (kolor zielony) z Tarnawy Niżnej do Dźwiniacza Górnego bierze swój początek ok. 100 m za dawnym hotelikiem BdPN "Nad Roztokami", który następnie działał pod nazwą Baza nad Roztokami a obecnie jako DykaSówka. Bilety wstępu do BdPN można zakupić w punkcie kasowym w pobliżu Bazy - ale ten nie zawsze funkcjonuje. fot. Adobe Stock Od tamtego wydarzenia minął rok. 365 okropnie długich, samotnych dni. Wyrzucam sobie, że gdybym jej wtedy nie pozwoliła, gdybym była bardziej stanowcza… Daria miałaby dziś 19 lat Wychowywałam ją właściwie sama. Mój mąż cały czas był w rozjazdach, zresztą na tym polegała jego praca. Jego tęsknota była odwrotnie proporcjonalna do naszego stażu małżeńskiego. Z każdym wyjazdem tęsknił mniej, każdy wyjazd oddalał nas od siebie i tego oddalenia nie szło już potem naprawić. Bałam się, że kiedyś usłyszę: „Renata, nie wracam. Tak będzie lepiej. Dla nas obojga.” Ja to czułam. I właściwie byłam na to przygotowana, dlatego nawet nie płakałam. Daria też nie płakała, nawet nie zapytała, dlaczego tata tak długo nie wraca. Ot, nie wraca i już – jak zwykle. Spakowałam manatki i wyjechałyśmy obie na Śląsk, do mojej siostry. Załatwiła mi pracę, najpierw mieszkałyśmy w hotelu robotniczym, potem – gdy sprawa rozwodowa się skończyła i nastąpił podział majątku, kupiłam kawalerkę w starym budownictwie. Postawiłam ściankę działową, żeby Daria miała swój pokój. Byłam pełna obaw, czy jako samotna matka dam radę wychować córkę... Siostra bardzo mi pomagała, ale przecież miała swoją rodzinę i nie chciałam specjalnie się jej narzucać. Nawet gdy pracowałam na nocną zmianę, Daria zostawała sama. Była grzecznym dzieckiem. Nigdy nie sprawiała żadnych kłopotów. Nie wiem, co jej potem strzeliło do głowy. Przecież nawet po dyskotekach nie latała jak inne. Czasem tylko umawiała się z koleżankami. Wolała posiedzieć w domu, książki poczytać. Dopiero przed samą maturą zaobserwowałam jakieś zmiany. Może rzeczywiście się zakochała, a może po prostu miała ochotę pójść na tę osiemnastkę. Wiedziała, że osiemnastki jej nie zabronię. Ale wspomniała o tym mimochodem, jakby naprawdę jej nie zależało. Osiemnastka jej najbliższej koleżanki, Ani była pierwsza. Pamiętam, nawet zastanawiałam się, jak teraz obchodzi się osiemnastki i czy będę musiała wziąć pożyczkę, by wyprawić taką uroczystość Darii. W końcu zgodziłam się, by tam poszła. Nie wiedziałam, że atrakcją tej imprezy miała być dyskoteka w sąsiedniej wiosce, ze specjalnie wynajętym DJ–em. To był prezent od brata Ani. Podświadomie czułam, że coś jest nie tak, nie mogłam spać. Tamtą karetkę słyszałam, ale nic mnie nie tknęło. Karetka jechała gdzieś dalej, nie pomyślałam, że tam gdzieś jest moja córka. Mieli jechać samochodem Tata Ani obiecał, że obróci dwa razy i zabierze wszystkich. Ale Daria pojechała motorem z Robertem. Nie był jej chłopakiem, ale może miał być? Może chciała, żeby był? Pewnie inaczej nie wsiadłaby na ten motor. Nie wiem, czy wiedziała, że wypił piwo? Pewnie nie, bo była rozsądna i nie wsiadłaby z nim. Tata Ani i tak musiał jechać jeszcze raz, tyle że w samochodzie zostały dwa miejsca wolne. Dla mojej Darii i tego całego Roberta. Dziś już mogę myśleć o nim bez zaciskania pięści. Każdego dnia odtwarzam w myślach tamten koszmar. Tamten telefon i zaraz potem pukanie do drzwi, bo moja siostra uświadomiła sobie, że jestem sama w domu i że mogę różnie zareagować na tę wiadomość. „Daria miała wypadek na motorze. Stan krytyczny”. Nie zemdlałam, ani nie płakałam. Tylko dlatego, że uważałam, że to jakaś pomyłka, koszmarna pomyłka. Tak zresztą powiedziałam – powtarzałam to kilka razy, jakbym chciała sama siebie o tym przekonać, jakbym sama musiała w to uwierzyć. Gdy dojechałam do szpitala, Daria już nie żyła. Zmarła w drodze do szpitala. Nie udało się jej uratować. Robert zginął na miejscu. Uderzyli w drzewo. Samotne drzewo przy drodze, bo w tamtym miejscu nie rosło więcej drzew. Strzałka szybkościomierza zatrzymała się w okolicy 150 km/h. To musiał być kosmiczny pęd. Nienawidzę motorów i motocyklistów. Nie mogę przestać obwiniać w myślach rodziców Roberta, których spotykam czasem na cmentarzu. Wolałabym ich nie spotykać, ale to nieuniknione. Czasem myślę: „Szczęściarze, mają jeszcze dwóch synów!”, ale staram się odpędzać te myśli. Strata jednego syna nie boli chyba mniej, nawet jeśli ma się jeszcze dwóch. Najgorsze jest poczucie winy. Tak właśnie powiedziała matka Roberta po pogrzebie: „Najgorsze jest poczucie winy. Przepraszam, tylko tyle mogę zrobić.” „Tak mi przykro” – powiedział wtedy ojciec Roberta. Zupełnie tak samo powiedział mój były mąż. Przyjechał w dniu pogrzebu, prosto z trasy, jak niegdyś. Nic już nie będzie jak niegdyś. Moje życie rok temu straciło sens Praca, dom, praca, dom. Nawet do siostry nie mam ochoty chodzić. Moje obawy się potwierdziły. Nie umiałam sama wychować Darii. Nie umiałam ustrzec jej przed niebezpieczeństwem. Siostra mówi, że to nie moja wina. A czyja? Wina musi być czyjaś. Tego Roberta, moja, nawet Mariusza. Musiałam o tym napisać. Może to przyniesie mi choć małą ulgę? Żegnaj, Dario! Czytaj także:„Wybaczyłam mężowi zdradę, bo przecież ślubowałam mu miłość, wierność i oddanie. Jak mogłabym teraz uciec?”Córka uciekła z domu, bo mąż faworyzował drugie dziecko. „Myślałam, że mnie nie chcecie” - list do redakcji„Pamiętaj, że ON zawsze znajdzie lepszą. Jeśli nie akceptuje twoich niedoskonałości, nie myśl, że nagle mu się odmieni!”Najważniejszą funkcją drzew rosnących przy drogach jest redukcja stężeń zanieczyszczeń komunikacyjnych tj.: metali ciężkich, wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, tlenków azotu, ozonu, pyłów zawieszonych oraz substancji biogennych. Drzewa korzystnie wpływają na jakość powietrza, gleby oraz wody. Obecność drzew w mieście ogranicza zapylenie nawet o 75%. Drzewa redukują stężenia gazów cieplarnianych. Jedno duże drzewo pochłania rocznie taką ilość dwutlenku węgla, jaką wytwarzają dwa gospodarstwa domowe. Drzewa pobierają z gleby i wbudowują w swoje tkanki metale ciężkie. Towarzyszące roślinom bakterie powodują rozkład związków organicznych, w tym szkodliwych wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych. Aleje i zadrzewienia śródpolne oczyszczają wsiąkające wody opadowe z substancji biogennych, chroniąc wody gruntowe i powierzchniowe przed zanieczyszczeniami. Korzenie roślinności drzewiastej zdolne są przechwytywać biogeny, a także toksyczne związki chemiczne z wód gruntowych redukując w ten sposób ich stężenia od 50% do ponad 90%. Dodatkowym atutem obecności roślin przy drogach jest ochrona przed hałasem. Prawidłowo zaprojektowana zieleń przydrożna tłumi hałas lub jego odczuwanie nawet o połowę. Jednak skuteczne wygłuszanie hałasu możliwe jest przy zastosowaniu szerokich, blisko stu metrowych pasów roślin o różnej wysokości. Szpaler przydrożnych drzew obniża hałas zaledwie o ok. 1,5 dB. Pomimo tego, drzewa rozpraszają fale dźwiękowe, łagodząc od czuwanie hałasu, który jest znacznie mniej dokuczliwy niż w przypadku dróg pozbawionych nasadzeń. Odpowiednio zaprojektowane aleje mogą zarówno wyróżniać jak również przesłaniać elementy otoczenia. Pomimo tak wielu pozytywów ogólnie uważa się iż drzewa przy drodze są elementem, który zmniejsza bezpieczeństwo kierowców stanowiąc dla nich śmiertelne niebezpieczeństwo ale reasumując drzewa nigdy nie atakują ale są atakowane. Od września 2008 roku obowiązuje "specustawa" drogowa, czyli znowelizowana ustawa o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych, zgodnie z którą przy usuwaniu "drzew i krzewów znajdujących się na nieruchomościach objętych decyzją o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej, z wyjątkiem drzew i krzewów usuwanych z nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków, nie stosuje się przepisów o ochronie przyrody w zakresie obowiązku uzyskiwania zezwoleń na ich usunięcie oraz opłat z tym związanych". Tak więc w przypadku inwestycji drogowych, realizowanych na podstawie decyzji o lokalizacji drogi, zapis ten umożliwia wycinkę drzew bez konieczności uzyskania ustawowego zezwolenia, więc wycinka nie musi być uzgadniana z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska. Na szczęście specustawa nie zezwala na odstępstwa od pozostałych przepisów zawartych w dyrektywach unijnych (dotyczących ochrony gatunkowej zwierząt, grzybów czy roślin itp.) oraz przepisach krajowych (okresów ochronnych, ochrony terenów objętych programem Natura 2000 i innych terenów objętych ochroną itd.). Należy zatem bacznie obserwować prace drogowe oraz zwracać uwagę na jakość decyzji zezwalających na usuwanie zadrzewień przydrożnych, ponieważ niska jest nadal świadomość ekologiczna tych którzy przepisy te powinni przestrzegać i egzekwować. Według ustawy o ochronie przyrody postępowanie w sprawie usuwania drzew z pasa drogowego regulują następujące artykuły i paragrafy. Art. 83. Usunięcie drzewa lub krzewu z terenu nieruchomości może nastąpić po uzyskaniu zezwolenia. Art. 83 a. 1. Zezwolenie na usunięcie drzewa lub krzewu z terenu nieruchomości wydaje wójt, burmistrz albo prezydent miasta, a w przypadku gdy zezwolenie dotyczy usunięcia drzewa lub krzewu z terenu nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków - wojewódzki konserwator zabytków. 2. Zezwolenie na usunięcie drzewa w pasie drogowym drogi publicznej, z wyłączeniem obcych gatunków topoli, wydaje się po uzgodnieniu z regionalnym dyrektorem ochrony środowiska. 4. Organ właściwy do wydania zezwolenia, o którym mowa w ust. 2 i 3, niezwłocznie przekazuje do uzgodnienia projekt zezwolenia wraz z aktami sprawy, w tym dokumentację fotograficzną drzewa lub krzewu. 5. W razie potrzeby przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego regionalny dyrektor ochrony środowiska albo dyrektor parku narodowego zawiadamia o jego wszczęciu. 6. Niewyrażenie stanowiska w terminie 30 dni, a w przypadku przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego - 60 dni, od dnia otrzymania projektu zezwolenia, o którym mowa w ust. 2 i 3, przez organ, do którego zwrócono się o zajęcie stanowiska, uznaje się za uzgodnienie zezwolenia. 7. Jeżeli liczba stron postępowania o wydanie zezwolenia na usunięcie drzewa lub krzewu przekracza 20, stosuje się przepis art. 49 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. - Kodeks postępowania administracyjnego. Art. 83 c. 1. Organ właściwy do wydania zezwolenia na usunięcie drzewa lub krzewu przed jego wydaniem dokonuje oględzin w zakresie występowania w ich obrębie gatunków chronionych. 2. W przypadku stwierdzenia, że usunięcie drzewa lub krzewu spowoduje naruszenie zakazów w stosunku do gatunków chronionych, postępowanie zawiesza się do czasu przedłożenia zezwolenia na czynności podlegające zakazom w stosunku do tych gatunków. 3. Wydanie zezwolenia na usunięcie drzewa lub krzewu może być uzależnione od określonych przez organ nasadzeń zastępczych lub przesadzenia tego drzewa lub krzewu. Organ, wydając zezwolenie na usunięcie drzewa lub krzewu uzależnione od wykonania nasadzeń zastępczych, bierze pod u wagę w szczególności dostępność miejsc do nasadzeń zastępczych oraz następujące cechy usuwanego drzewa lub krzewu: 1. wartość przyrodniczą, w tym rozmiar drzewa lub powierzchnię krzewów oraz funkcje, jakie pełnią w ekosystemie; 2. wartość kulturową; 3. walory krajobrazowe 5) Organ, wydajączezwolenie na usunięcie drzewa lub krzewu uzależnione od przesadzenia tego drzewa lub krzewu, bierze pod uwagę w szczególności dostępność miejsc do przesadzenia oraz następujące cechy przesadzanego drzewa lub krzewu: 1. rozmiar, w tym objętość bryły korzeniowej i wysokość; 2. kształt systemu korzeniowego; 3. kondycję; 4. długość okresu przygotowania go do przesadzenia. W przypadku uzależnienia wydania zezwolenia na usunięcie drzewa lub krzewu od przesadzenia tego drzewa lub krzewu, zezwolenie to określa dodatkowo: 1. miejsce, na które zostanie przesadzone drzewo lub krzew; 2. termin przesadzenia drzewa lub krzewu; 3. termin złożenia informacji o przesadzeniu drzewa lub krzewu. Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia naNawet na wpół zwiędła, była mocniejsza niż wszystko, co rosło dziko przy drodze. Literature. Jechałam sobie i przy drodze był ten chłopiec
Więcej wierszy na temat: Życie « poprzedni Rosło samotne drzewo Choć blisko lasu Wiatr zrywał jego listki ulotne Łamał gałęzie od czasu do czasu Drzewa w lesie głośno szumiały Gałęziami swymi kołysały A ono stało tak samotnie zrzucając liście na jesień smutnie Na wiosnę wypuszczało na nowo pąki lecz były one bladsze od koloru łąki Aż uschło dnia pewnego Nie mając przyjaciela swego... Dodano: 2008-04-10 20:09:10 Ten wiersz przeczytano 4286 razy Oddanych głosów: 6 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »
Obecnie lipa wykorzystywana jest jako drzewo ozdobne - może być sadzona przy alejach, w parkach lub w przestrzeni miejskiej jako soliter lub w szpalerach. Do mniejszych ogrodów lepiej wybierać odmiany lipy o wolniejszym tempie wzrostu i niższej wysokości lub drzewa szczepione. Lipy posadzone przy drodze Fot. Leonhard Lenz, CC0, WikimediaPiątek, 18 kwietnia 2014 (09:00) Czy drzewa przyczyniają się do wypadków drogowych? Krajowa Rada Bezpieczeństwa Drogowego opublikowała raport, z którego wynika, że drzewa w pobliżu jezdni potęgują skutki wypadków. Według dokumentu drzewa rokrocznie przyczyniają się do śmierci kilkuset osób. Tylko w ubiegłym roku w 2055 wypadkach, w których pojazd uderzył w drzewo, zginęło 473 osób. To aż 14 % wszystkich ofiar śmiertelnych. Dlatego w Faktach RMF FM i na RMF24 pytamy Was, czy drzewa powinny rosnąć przy drogach? Może powinno się je wycinać? Czy Waszym zdaniem drzewa niedaleko jezdni to realne zagrożenie? Swoje opinie wpisujcie w komentarzach pod artykułem.